C Z A R O S I E J K A
mój kolejny tom wierszy, ukazał się 14 grudnia 2017 roku,
nieprzeznaczony do sprzedaży.
Zawiera 46 wierszy, 84 strony i jest przeplatany kolorowymi reprodukcjami
autorstwa Ryszarda Tomczyka - polskiego malarza związanego z Elblągiem.
Niżej kilka wybranych tekstów i jedna reprodukcja.
Do turkawki
zamilkłaś
ta ciemność wlecze się miesiącami
noce polarne mają swoje światło
moją noc rozświetlasz ty
i choć dzieli nas tęczowa rozpiętość
jestem tuż przy tobie
bo wiem że ta bliskość ułatwia ci byt
lżej znosisz piekące pragnienia
czujesz uwznioślenie
na potrójnych skrzydłach
dlatego będę trwał pod tym oknem
dopóki starczy sił
będę warował jak bocian
na dobrze wyścielonym gnieździe
a ciągle dźwięczą mi twoje turkania
i wszedłbym do ciebie
ale nie wejdę
bo zamilkłaś
Jabłoniowy sad
nie cudeńko z obrazka, nie złudzenie
- zjawisko:
pospolity trądzik, radosne rzęsy,
całość przekorna, wciąż roztrzepana.
wyraźne legato, grała staccato,
na złość chłopakowi obcięła warkocze,
kwitnącą ciszę burzyła metalem
- z głośnika o lwiej paszczy; gdy pytał, dlaczego
ogląda mu palce, mówiła - bo jestem delikatna.
coraz dłuższy dzień, rozwijał wszystkie pąki,
buszowała między konarami, biel i róż
w sukience, częścią biało-różowego kwiecia.
to były noce, które wabią zapachem.
owady - nie wiadomo skąd - bez opamiętania
zaczęły trzepotać, wierzgać i to ją zatrzymało,
coś utemperowało. tym razem
grzecznie i posłusznie, pierwszy raz
przechyliła głowę,
zamykając oczy.
W odpowiedzi
oczywiście że można zbudować dom
z garści słów prostych wyselekcjonowanych
na fundamenty
z delikatnych listków mimozy wstydliwej
na ściany sypialni
z dużej ilości spojrzeń i muśnięć
na jego duszę i kształt
z muzyki The Man I Love na wszystko
na klatkę schodową aż po strych
w tym domu grzeszna myśl - poprzez sublimację
będzie dokonana
a szczęśliwe momenty ustawimy
na autoodtwarzanie
w tej przestrzeni przeźroczystej
ty i ja - obojętni na spojrzenia gapiów
usta w usta
zgorszenie i miłość
- nic do ukrycia
w tych komnatach
o intensywnym zapachu jaśminu
Majowe misterium
stroiło się od wczesnego ranka
akacjowy zapach
ulubiony kos
śpiewał dziś pod wieczór
za ścianą saksofon
na stoliku metaxa i pusty kieliszek
w otwartym oknie czerń
gdyby nie pragnienia
i stłumione świece
nic by tu się nie paliło
w tej skrytości delikatne palce
odmawiały modlitwę
na swoją kolejkę czekały paciorki
w rogu nieruchomy kot
co chwilę niewyraźny głos
zapraszał do wejścia
lecz nikogo nie było
długa celebra
między palcami już tylko
jeden koralik
Lipcowe misterium
mewy z wrzaskiem w drodze do noclegu
ledwie słyszalne morze i puls
gdzieś daleko buczek mgłowy
skojarzenie - na wydmach noc
kolczasty rokitnik
iskrzenie w zenicie
bezładna liryka
nad jeszcze ciepłym piaskiem
tu firanka w poświacie latarni
pachnąca hoja w półmroku na ścianie
wyobraźnie z dobrą rozdzielczością
zaczynają liturgię
przy mięsistym kwieciu
rozum już przegrany
instynkt z intuicją
w tańcu stroją skrzydła
na kuszący wzlot
coraz głośniej oddycha ciemność
mewy śpią
Bożenka z Rybackiego zwana dalej żoną
głęboko schowany archiwalny czas
wyświetla film o smakowitej studentce
rozkochanej w pyłku kwiatowym
i twarzy o kształcie serca
czerwona przepaska we włosach
- carte blanche na bezgłośny wzlot
rozchylony róż - na wszelki wypadek
do splatania bluszczowe ręce
i ktoś
kto lubi ją najbardziej
w spódnicy mini
z dużą kratą na skos
*
kortowski park przywykł do mocnych wrażeń
gładkiego jeziora nie zmącą westchnienia
rozgrzane obrzeża wyczuwają
szemrany plusk
falujące drżenie
chcę być twoją lalką
- powiedziała cicho
tylko żebyś mnie nie zepsuł
*
dziś nie trzeba chirurga by zaszyć się w niej
nie widzieć
nie odbierać co wokół
co chciałaby
a czego już dla niej nie ma
to podstępna niemoc
psuje i okrada ten kwiat
zabierając wszystko co piękne
pozostało jedno
sterane udręką
najdroższe
Makijaż
wieczór - pora snu
przed nieplanowaną podróżą
jakby podświadomie
w troskliwej intencji
chciałem jej ulżyć
czuła że najpierw
będzie pocałunek
rozchyliła usta
a ja tylko musnąłem
nieokraszone płatki
potem z wyczuciem
- bardzo delikatnie
zacząłem malować
wargi
miodem tymiankowym
aż zamknęła oczy
26 września 2017
Opublikowano 19 stycznia 2018 roku
zaktuakizowano 8 grudnia 2018 r.
Cała okładka ze skrzydełkami do obejrzenia w serwisie - ISBN
proszę kliknąć w powyższy link